Część zdjęć na blogu zostało wykonanych przez Maćka Famielca z Foto Atelier Famielec Bochnia. Dziękuję!

17 lipca 2012

Żyję... ale co to za życie bez sutaszu... ;)

Niestety. Jak na razie sutasz poszedł w odstawkę. Nie wiem dziewczyny jak to robicie że pracując, wychowując dzieci jeszcze macie czas na dzierganie. Jak na razie praca pochłania mnie tak, że cierpię na absolutny brak czasu na sutasz, absolutny brak czasu na zrobienie jakichkolwiek zdjęć... I ogólne cierpię że szyć nie mogę.
Macie jakieś patenty na lepsze zorganizowanie się? :) Każdy weekend zaplanowany na dzierganie kończy się nadrabianiem rodzinnych zaległości i odwiedzaniu najbliższych...
I wiecie co? Cholernie mi sutaszu brakuje.

Jedyna nowość do zaprezentowania- sutasz wykonany dla znajomej na jej własny ślub (czyli jakiś miesiąc temu) . Jak dla mnie bardzo duże wyzwanie... Bo co by tu nie mówić- ślub teoretycznie ma się tylko raz w życiu ;) Tonacja miała być biało- różowa. Wzór dość klasyczny. Zdjęcia fatalne bo cyknięte telefonem, kolory lekko oszukane (biel, złoto, fuksja, błękit i pudrowy róż).
Najważniejsze jest to że kolczyki się spodobały, zrobiły "robotę", pasowały do stylizacji panny młodej i w moim zamierzeniu są bardziej uniwersalne- nie tylko do założenia na ślub ;)